czwartek, 17 listopada 2011

Wilno, Litwa

Nooo, w tym tygodniu to ja się raczej nie najeździłem..
Poniedziałek stracony bo raniutko lakierowany był włóczykij na naczepie(post niżej) i nie mogłem się ruszyć.Mimo dodanego utwardzacza wszystko schło do wieczora.Piątek też odpada bo w ten weekend mam zajęcia, obecność obowiązkowa i zaległości trzeba nadrobić..
Radom-Sochaczew-Warszawa-Wilno-Suwałki-Ostrów Mazowiecka-Radom

Wyświetl większą mapę


O 5 rano we wtorek załadowany kostką brukową ruszyłem do Sochaczewa.Rozładunek tam poszedł dość sprawnie chwila potem telefon od Ojca, że jest ładunek z DHL do Wilna z Warszawy, szybka kalkulacja, nie jest daleko, jedziemy.Zaraz po potwierdzeniu zlecenia dzwoni do mnie spedycja gdzie jestem, za ile będę i żebym się streszczał bo to paczki expresowe są.Zanim dojechałem z Sochaczewa na miejsce przebijając się przez zakorkowaną Warszawę dostałem 3 telefony z pytaniem: gdzie jestem.Meldując się na bramie, czas załadunku do momentu wyjazdu z zegarkiem w ręku-40minut.Szybko sprawnie, łącznie tego było ze 3tony.I taką robotę to ja rozumiem.Pauza 9h wypadła na granicy.Awizo w Wilnie na 8 rano więc budzik ustawiony na 4 żeby o 5 wyjechać i być punktualnie.
4 rano... dla mnie to idealna pora żeby położyć się spać a nie zrywać się i jechać.Ogólnie przyzwyczaiłem się, że przed północą rzadko kiedy(chyba, że muszę) kładę się spać a rano to dla mnie 11-12.Na wszelki wypadek, znając swoje zdolności do zasypiania nastawiam dwa budziki i modle się żebym nie zaspał.Czasami mam tak, że nawet dwa nie pomogą bo we śnie je wyłączam a później budzę się i myślę sobie o kur.... znowu zaspałem hehe.Tym razem na szczęście się udało.Rolety w górę na dworze jeszcze ciemno, ziąb -5, no dla mnie to katorga żeby ruszać o tej godzinie.Oczy się kleją, moja głowa jeszcze śpi ale ten krwawy i piękny wschód słońca nieśmiało próbuje postawić mnie na nogi:















Na drodze szadź i miejscami ślisko ale ten Ukrainiec ze swoją prędkością naprawdę przesadzał.. chwile potem byłem już przed nim:















Słońce już wzeszło:













Najwyższy czas się obudzić bo dojeżdżamy do celu:

Chwile potem trochę się przygapiłem bo na rozjeździe było 70 i fotoradar, który pstryknął mi zdjęcie.. Na zegarze miałem 80-85 coś koło tego.Ciekawy jestem czy coś przyjdzie.Punktualnie docieram do celu, rozładunek ekspresowy, przedtem oczywiście dwa telefony czy już dojeżdżam i czy się nie spóźnię.
Do kraju wracam pusto bo ładunki stąd a raczej ich cena jaką oferują jest po prostu śmieszna.1,5zł/km za 24tony stali do Polski, no kabaret.. Dziękuje serdecznie.
Po Litwie jeździ się raczej płynnie ze średnią prędkością prawie jak na zachodnich autostradach ale odkąd powstawiali zakazy wyprzedzania dla ciężarówek tworzą się takie oto konwoje:


Przede mną 5 a za mną jeszcze 10 zestawów.. Co z tego, że masz pusto jak jedziesz tyle ile prowadzący peleton..
Tutejszych dróg skutecznie pilnują radiowozy z kamerami, więc każdy raczej tych przepisów jakie tu są się trzyma.Taaa, Litwini są przepisowi(czasami nawet za bardzo) ale tylko u siebie: 50 na 50, 70 na 70 a wjeżdżając do Polski na znaki już nikt nie patrzy bo przecież u nas to można zapierd......ć.. Ten sam trend zauważyłem u Słowaków i Czechów, którzy na swoim podwórku jeżdżą 'tak jak książka pisze' a u nas mimo, że nie ma gdzie testują osiągi swoich samochodów.
W Suwałkach złapałem ładunek do Ostrowa Mazowieckiego, była to płyta meblowa.Dotarłem tam o 12 i w biurze dostałem informacje, że towar dla mnie będzie o 23.No to akurat pauza do tej godziny i tak jak mówili o 23 mnie załadowali i ruszyłem do celu.W czwartek rano rozładunek i zjazd do domciu.

Wyjazd we wtorek rano, powrót czwartek po południu
Radom-Sochaczew-Warszawa-Wilno-Suwałki-Ostrów Mazowiecka-Radom
       22tony                           3tony               20ton
Średnie spalanie: 34L/100km
Łącznie kilometrów: 1380km
Nie lubię takich krótkich tras bo to jednym słowem mordęga i naprawdę ciężki kawałek chleba.No ale w tym tygodniu nie było innego rozwiązania, na szczęście przyszły rysuje się konkretniej bo mam już ładunek 'w kółku' czyli Słubice-Resita(RO)-Słubice który ładuje w poniedziałek 21.11.Wcześniej czyli w piątek rano 18.11 ładuje tytoń w Radomiu i jadę z tym do Poznania.
Coś takiego

Wyświetl większą mapę
Ale wyjazd tam dopiero w niedziele wieczór, jak na razie przede mną weekend, który spędzę głównie na uczelni ; )
Do miłego!



12 komentarzy:

Anonimowy pisze...

myslalem że głównie w lemonie spedzisz ten weekend. waszka

Anonimowy pisze...

heh faktycznie w tym tygodniu kilometrów nie narobiłeś,ale czasem i tak bywa :P jak Ci się jechało z tymi płytami meblowymi bardzo Ci się przesuwały podczas jazdy? ja kiedyś wiozłem podobne z wybrzeża i nieźle się przez ten ładunek nastresowałem ale dojechałem cało :) pozdrawiam Perez.

Anonimowy pisze...

Mój pierwszy wpis :D Chciałem napisać,że blog bardzo mi się podoba. Wszystko jest fajnie opisane, ciągnik piękny - no i ten Włóczykij ! Genialny ! Pozdrawiam, życzę szerokiej drogi, a sobie życzę kolejnych wpisów ;)

PS Mam zamiar tutaj zakotwiczyć się na stałe ;))

Tomek

Snufkin pisze...

8 pasów i bez stresu można jechać tym bardziej, że droga tu raczej równa oprócz kawałka z Łomży do Ostrowa no i krótki odcinek bo niecałe 200km.Bywały gorsze płyty prawie pod sam dach z Rumunii wtedy wymagane było 20pasów, które po drodze jeszcze naciągałem..

Anonimowy pisze...

Ostrowi Mazowieckiej :-) Jaki kierunek studiujesz?

Anonimowy pisze...

A jeżeli można wiedzieć, to co studiujesz?

Snufkin pisze...

Transport na Politechnice radomskiej : )

Anonimowy pisze...

Widzę , że ktoś wreszcie sprostował nazwę mojej rodzinnej miejscowości Ostrowi Mazowieckiej ;) Dużo osób spoza okolic tego miasta ma problem z odmianą. Więc no stress ;P

PS. prosiłbym o fotki ze środka Magnumki itd, jak się "żyje" we wnętrzu takiego ciągnika. Pozdrawiam

Adrian153333 pisze...

Post fajny jak zwykle :) Dobrze się go czyta. Pozdrawiam
P.S szkoda ze nie dostałem zdjęcia Magnuma z poprzedniego postu :p

Snufkin pisze...

Maila wysłałem 17.11, nawet mam kopie w wysłanych nie wiem dlaczego nie dostałeś ale dla pewności wysłałem jeszcze raz.

Adrian153333 pisze...

To w takim razie nie wiem czemu wtedy nie doszło. Teraz jest ok. Dzięki Ci wielkie :)

Agatka pisze...

haha głownie na uczelni?;d
dobrze waszka napisał... głownie w lemonie chyba;d